sobota, 19 sierpnia 2017

"Gniew i świt" - podsumowanie książki

Gdybym mogła faktycznie nie wypuściłabym tej książki z rąk aż do świtu. Czuję także gniew, że się skończyła... Jak widać tytuł nie mógłby być bardziej adekwatny - ta książka wywołuje gwałtowne emocje... Jesteście ciekawi?


 Tytuł:"Gniew i świt" - pierwszy tom cyklu o tym samym tytule

Autor: Renée Ahdieh

Gatunek (wg mojej oceny): dystopia, walka, romans, stylizacja na kraje arabskie, baśnie tysiąca i jednej nocy, tragedia,

Podobne pozycje w moim repertuarze: 
- powoli czytam sobie "Zakazane życzenie" Jessicki Khoury i to pierwsza książka, która nasuwa mi się na myśl, ze względu na podobieństwo tematyki...
- seria "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas - niezrozumiany władca, który robi wszystko, by chronić swój lud i w istocie jest pogardzany/znienawidzony przez otoczenie (ekhem... Rhys... ekhem... ;p) + silna główna bohaterka, która potrafi walczyć o swoje,

Fragment zapowiedzi: 
"(...) Jedno życie, jeden świt.

W krainie rządzonej przez młodego, żądnego krwi władcę, każdy poranek przynosi cierpienie kolejnej rodzinie. Khalid, osiemnastoletni kalif Khorsanu, jest potworem. Co noc bierze sobie nową małżonkę, by o poranku owinąć jedwabny sznur wokół jej szyi. Kiedy ofiarą Khalida pada szesnastoletnia przyjaciółka Shahrzad, dziewczyna poprzysięga mu zemstę i zgłasza się na jego kolejną oblubienicę. Shahrzad zamierza nie tylko ujść z życiem, ale też raz na zawsze zakończyć okrutne panowanie kalifa.
Noc za nocą, Shahrzad mami Khalida, snując zachwycające historie i odwleka swój koniec, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że kolejny świt może okazać się jej ostatnim.

Z czasem dziewczyna zaczyna rozumieć, że w pałacu z marmuru i kamienia nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. Shahrzad zamierza odkryć prawdę. Jest gotowa odebrać życie Khalida i tym samym odpłacić mu za tak wiele skradzionych istnień.

Czy miłość zwycięży w świecie pełnym niesamowitych historii i mrocznych sekretów?"


Ogólna ocena: 4,75/5
- fabuła: 4/5
- postacie: 5/5
- świat przedstawiony/opisowość: 3/5
- prowadzenie akcji: 4,5/5



MINUSY: 

- jeśli coś cennego jest gdzieś zamknięte to raczej nie rozwalasz wszystkiego w nadziei, że to wypuścisz tylko starasz to subtelnie wydobyć, tak by temu czemuś nie stała się krzywda - taka aluzja do planu ataku Tarika na pałac,
- irytujący wątek miłosny bohaterów drugoplanowych - jak telenowela, nawet nie będę wchodzić w szczegóły,
- i ten moment, gdy zastanawiasz się, czemu wszyscy tak dbają o te sekrety, skoro ich ujawnienie mogłoby tak pomóc w dogadaniu się między sobą...
- rozumiem, że potrzebne były jakieś kości niezgody w stylu byłego ukochanego głównej bohaterki, ale naprawdę większego idioty ze świecą szukać... on istnieje tylko żeby być i żeby wszyscy dookoła mogli go uspokajać,
- barwnie opisane egzotyczne potrawy... które jednak ciągle się powtarzają...
- bardzo niejasno skonstruowany świat przedstawiony - autorka prezentuje nam tylko niezbędne minimum, słyszymy że istnieje magia i magowie, ale są to jakieś pogłoski, sugestie - jakby zostawiała sobie otwartą furtkę, niby to dopiero pierwszy tom, ale coś tam by się z wyjaśnienia przydało...

PLUSY:

- boski prolog - idealny, pełen siły i zdecydowania głównej bohaterki, podsycający głód czytelnika,
- silna, zadziorna bohaterka jakich mało, jej wewnętrzna walka i rozdarcie też zostały pokazane w nieprzesadzony sposób,
- świetne dialogii głównie za sprawą wyżej wspomnianej, ale nie tylko - autorce nie brak polotu,
- stylizacja na świat arabskich baśni z tysiąca i jednej nocy - nie jestem wielką fanką, ale pani Ahdieh bardzo się postarała, by zgrabnie opleść wokół nich fabułę i zaliczam te starania do niesłychanie udanych,
- bardzo płynna akcja, wydarzenia zazębiają się i splatają tworząc zgrabną całość,
- fascynująca gra uczuć między główną parą bohaterów i ogólnie ich nietuzinkowy wątek miłosny - rozwijający się subtelnie i powoli, ale i pięknie - świeżo,
- bardzo pobieżnie przedstawiony, ale jednak ciekawy i ważny motyw przyjaźni ze zmarłą Sziwą - dla niej Szazi była gotowa zaryzykować życie i przyszłość,


  PODSUMOWANIE:

W sumie: dwa dni i po książce.. Pierwsze wrażenie? "Nieee ta książka nie może być aż TAK dobra" No cóż - naprawdę JEST. Już dawno nie czytałam czegoś takiego: płynne w akcji, pyszne jak grejfrutowy sorbet - orzeźwiające, czasem gorzkie, ale głównie piekielnie uzależniające... Gorąco Wam polecam!

2 komentarze:

  1. Bardzo emocjonalna recenzja, widać te uczucia, które Ci towarzyszyły podczas czytania - a to najlepsze podsumowanie dla książki, dla mnie zaś najlepsza zachęta, żeby po nią sięgnąć :)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, książka naprawdę mnie poruszyła, dlatego troszkę zaszalałam... '^_^ :)

      Usuń