środa, 29 marca 2017

01 - kod kreskowy - pisadło

01 był normalnym człowiekiem - na tyle na ile pozwalała mu jego sytuacja - takim jak każdy z nas. Nie miał imienia, a numer, ale przecież takie "Zerojeden" brzmi nawet fajniej niż "Gertruda", więc można powiedzieć, iż był względnie zadowolony. Jego praca była ciężka, ale otrzymywał za nią nagrodę - wciąż żył.

niedziela, 26 marca 2017

Życie jest nie tak dokładnie piękne, ale spoko - pisadło

Żyjątka morskie codziennie rodzą się i umierają
Yggdrasil to drzewo światów z mitologii nordyckiej
Czasem bardziej pomagają łzy niż śmiech
I żyli długo i szczęśliwie
Epifity rosną sobie na drzewach

Jest światło i jest cień
E-maile są w użytku maksymalnie kilkanaście lat
Spaniele to takie krzaki do modelowania tylko psy
Trubadurzy kiedyś byli jedynymi gwiazdami rocka

Nicość też przecież czymś jest
Igła to świetne imię dla miecza
Euklides coś tam zdziałał w Grecji

Tarnina może służyć jako surowiec do nalewek
Akomodacja oka nie jest zbyt skomplikowana
Kubuś Puchatek ma już teraz więcej dorosłych fanów niż dzieci

Dziś jest wczorajsze jutro
Ostre słowa tną latami nieostrzone
Kiedy przychodzi czas to się wie
Łódką można się dostać we więcej miejsc niż samochodem - większa pow. Ziemii to morza i oceany
Abra kadabra - czy ktoś wie, skąd to się wzięło?
Dokładość nie daje nam szansy na niedokładność (w pisowni)
Nerkowce czy nerki - co było pierwsze?
Izolda mogła być pierwszą bohaterką mody na sukces
Esencją błota jest ziemia

Po co takiej śwince zakręcony ogon?
Izotop to bardzo chemiczne, czasem radioaktywne słowo
Ę - nikt na to wyrazów nie układa, a co dopiero zdania
Kto wie jak wymyślili kaszankę...
Nie można założyć, że coś założonego się nie zmieni
Ekscytacja może być pozytywna lub nie

Ania ma kota, a sierotka Marysia
Listy do Mikołaja są czasem ważniejsze, niż ich treść
Etykieta to dziś po prostu savoir-vivre

Sąsiad twojego sąsiada nigdy nie przyniesie ciasta
Płotki to uniwersalne ryby i konie wiedźmina Geralta
Okopy wcale tak często nie okopują
Kiedy śpisz pracujesz nad reżyserią swojego snu
Oczywiście coś zawsze będzie bezwartościowe a coś bezcenne


TO WSZYSTKO JEST ŻYCIEM.

czwartek, 23 marca 2017

Wartość ptaka w locie - pisadło

Ludzie są trochę jak ptaki. Jako dzieci-pisklęta uczymy się "latać" (żyć) obserwując dorosłych wokół nas. Jednocześnie pielęgnujemy własne "pióra" (myśli, marzenia), by były w przyszłości wystarczająco mocne by nas ponieść... I w końcu nadchodzi dzień, gdy dane jest nam wreszcie skosztować lotu, nasze wyobrażenie o nim upada i przychodzi rzeczywistość...

niedziela, 19 marca 2017

Teoria miłości na pewno nie Einsteina - pisadło

Einstein był dupkiem jeśli chodzi o miłość to cała prawda... Jakoś tak wyszło, że miłość i punkty IQ nigdy się nie lubiły. Dlatego też najbardziej światłe umysły na ziemii wymiękają w jej obliczu i nie musimy oczekiwać od nich, że rozświetlą przed nami i te mroczne drogi. Wręcz przeciwnie jakoś tak wydaje się, że gubią się w tym jeszcze bardziej, co w jakiś sposób daje satysfakcję - wszyscy są tak samo bezbronni, każdy walczy tym co ma. "Na wojnie i w miłości wszystko dozwolone", prawda?

piątek, 17 marca 2017

Uwolnić orkkk... księżniczkę...- pisadło


Czemu nikomu nigdy nie przyszło do głowy, że może księżniczki tak naprawdę nie chcą być ratowane?

Była sobie kiedyś księżniczka, mieszkała w zamkniętej wieży (dawno zgubiła do niej klucz, ale to nic smok codziennie po zabawie podwoził ją na swoim grzbiecie do okna komnaty) w zamku oczywiście strzeżonym przez smoka. Wielu śmiałków przybywało, by dokonać tego szlachetnego czynu, jakim było oswobodzenie księżniczki (i bardzo dobrze, bo smok był bardzo głodny, a oni w swoich zbrojach byli w smaku bardzo podobni do gotowanych małży - w zamku trudno raczej o gotowane małże, a one bywają bardzo smaczne). Księżniczka przyciągała swych potencjalnych wybawców, smok ich zjadał, a po obiedzie zabierał ją na podniebne przejażdżki. No i wszyscy zadowoleni. Nawet polegli rycerze, bo cóż może być bardziej chwalebnego, niż śmierć w walce ze smokiem o wolność swej ukochanej? Inna sprawa, że wolność księżniczka zdobywała za każdym razem i to za sprawą smoka, a nie samozwańczych poszukiwaczy przygód... No cóż nikt nie powiedział, że każda historia ma tylko jeden punkt widzenia...


poniedziałek, 13 marca 2017

O kocie barona - pisadło


"(...) O kocie barona można powiedzieć tyle, że go nie było. W zasadzie to stereotyp, że każdy szanujący się baron musi mieć kota. Ale cóż nikt baronowi o tym nie powiedział, więc udawał, że ma kota, którego nie miał, by ludzie myśleli, że jest tak bardzo stereotypowy, jak nie był. To w zasadzie żaden absurd. Przecież nie on pierwszy i nie ostatni. Czasem lepiej odkryć asa niż zdradzić króla (oczywiście bez jakichkolwiek nawiązań do Wielkiego Władcy). W skrócie znaczy to też, że gdy zniknie twój obiad zgłaszasz zaginięcie deseru i nagle cała kuchnia jest twoja. (...)"

sobota, 11 marca 2017

Możliwe, że po raz "enty" o godnej starości... - pisadło



Zamknąć na chwilę oczy i wyobrazić sobie swoją śmierć. Czy to łatwe? Zostać oślepionym światłami samochodu, spojrzeć ostatni raz w twarz żywego człowieka, którego znać będziemy tylko jako naszego kata. Wszystko się zatrzyma...

wtorek, 7 marca 2017

Wielka teoria - pisadło


Czy żeby powstała baśniowa historia coś musi zdarzyć się "dawno, dawno temu" lub też "pewnego razu", jak najdalej stąd - najlepiej "za siedmioma górami, za siedmioma lasami" - w krainie, której nikt nigdy nie widział - dzieci na słowo honoru wierzą w jej istnienie, a dorośli po prostu, z dużą dozą dorosłej cierpliwości, przeczekują ten setny raz słyszany tradycyjny wstęp? Nie ma innego sprawdzonego sposobu, by wkroczyć do Tamtego świata? Czy też po prostu nikt nie zna innej drogi? Może została zapomniana? Z jakiegoś powodu zaprzestano jej używania? Na przykład wściekły król rozkazał nadwornej czarownicy rzucić zaklęcie, za sprawą którego każdy, kto spróbuje użyć innego "wejścia" do świata baśni doświadczy potężnej, nieodwracalnej klątwy. Oczywiście od tamtej pory nikt nie ośmielił się postąpić niezgodnie z wolą króla...



"(...)Nie, nie... Czekaj, nie tak... Inaczej to nie zadziała... Musi być... "Dawno, dawno temu..." Inaczej to nie zadziała... Nie zadziała po prostu... I nie zapomnij, jest Ten i Tamten... Kiedyś może było inaczej, ale to było tylko pewnego razu... Daleko daleko stąd...(...)"



CDN?

niedziela, 5 marca 2017

Napary, płyny i mikstury na smutki - pisadło

Ostatnie krople już gładko zniknęły w przełyku. Jakoś zawsze tak jest... Pierwsze kilka łyków jest najcięższych, a potem płyn przechodzi człowiekowi przez gardło sprawniej niż powietrze. Chyba to jest w tym najgorsze. Wmawiasz sobie, że jeden raz więcej czy mniej (najlepiej więcej) niewiele zmieni, ale nigdy nie kończy się na jednym razie. Każde kolejne uniesienie szklanki do ust napawa nadzieją - płyn coraz mniej pali gardło, może ból też zniknie? Tak się wydaje, choć z początku wygląda to jakby tylko zacierały się jego kontury - a coś co nie ma określonego kształtu musi się przecież rozpłynąć w niebyt prawda? Tak działa fizyka... Logika pomaga, tylko nie wspomina nic o smaku, który pozostaje.