środa, 16 sierpnia 2017

"Przekleństwo Soni" - podsumowanie książki

Wielkie cesarstwo na skraju wojny domowej i jedna dziewczyna o niespotykanych zdolnościach uwikłana w walkę o władzę. Brzmi znajomo? Oczywiście. Każdy z nas chcąc lub nie doświadczył w ostatnich latach Plagi Dystopii. Są wszędzie i mówią o wszystkim... A w zasadzie to głównie do znudzenia powtarzają ten sam schemat...  Z tym przekonaniem zajrzałam do "Przekleństwa Soni". Z czystym sumieniem mówię o niej jako o dystopii... Ale też o powiewie świeżości! 


Tytuł: "Przekleństwo Soni" - chodzą słuchy, że to pierwsza część trylogii ;)

Autor: Kathryn Purdie

Gatunek (wg mojej oceny): dystopia, walka o władzę, romans, psychologiczny (dużo analiz psychologicznych), stylizacja na rosyjskie cesarstwo,

Podobne pozycje w moim repertuarze: 
- seria "Charlie Bone" Jenny Nimmo - zdolności jednego z bohaterów są podobne do zdolności Soni (choć tematyka jest zupełnie inna, to bardzo polecam tę serię - coś wspaniałego),
- "Prawdodziejka" Susan Dennard - podobne zdolności jednej z bohaterek + także akcja związana z dystopią/walką o władzę (choć historia dopiero raczkuje i jeszcze wiele nie możemy przewidzieć),



Fragment zapowiedzi: 

"(...) Auroczułe posiadają niezwykłą umiejętność wyczuwania emocji żywych istot. Z tym darem urodziła się Sonia Petrova. Przez lata żyła w ukryciu, była świadoma swoich umiejętności, jednak nie umiała z nich korzystać. Pożar klasztoru, w którym przebywała wraz z innymi auroczułymi, przyśpiesza jej przybycie na dwór imperatora Valka.
Młoda, niedoświadczona i osamotniona dziewczyna z dnia na dzień staje się jedną z najważniejszych osób w otoczeniu władcy. Jej zadaniem jest wyczuwanie złych zamiarów poddanych oraz gości. Sonia zmaga się z nową rolą i ze swoimi zdolnościami, których nie zdążyła jeszcze opanować. Wydaje się, że jedyną przyjazną jej osobą jest brat imperatora Anton. Staje się on jej sprzymierzeńcem oraz powiernikiem, a z czasem wtajemnicza ją w spisek.

Tymczasem w kraju rośnie niezadowolenie. Lud głoduje, despotyczne rządy Valka nie podobają się również arystokracji, a relacje między braćmi się komplikują. Sonia musi wybrać, któremu z nich zaufać. Czy będzie umiała wykorzystać swój dar, by wpłynąć na losy imperium? "


Ogólna ocena: 4/5
- fabuła: 3,5/5
- postacie: 3/5
- świat przedstawiony/opisowość: 5/5
- prowadzenie akcji: 4/5

MINUSY: 

 - pierwsze wydarzenie, które doprowadziło do wyjazdu Soni z klasztoru - człowiek ma ochotę (mówiąc kolokwialnie) palnąć się w głowę widząc jej głupotę - to jak odcinek z Jasiem Fasolą,
- brak wyjaśnienia, skąd właściwie biorą się umiejętności auroczułych - pozornie pojawiają się losowo i - co ciekawe - tylko u kobiet - w dodatku auroczułe z całego państwa są zebrane w jednym klasztorze - jest ich naprawdę niewiele, nie stoi za tym żadne wyjaśnienie,
- szybkość akcji nie powala - mijają dni, miesiące, tygodnie, a sytuacja nadal stoi w miejscu...
- wątek romansu jest bardzo ciekawy, ale ma irytująco nieregularne tempo - zwłaszcza na końcu wydaje się przyśpieszony i ucięty,
- postacie wydają się dosyć płytkie - podział na dobre i złe jest wyraźny i niemal nieprzekraczalny, nawet zdrady - choć powinny być szokujące - nie zdziwią uważnego obserwatora, 


PLUSY:

- przesycona emocjami - splątanymi, szalonymi - opisanymi tak, żeby oddawały klimat książki, na samym początku wręcz wciągają one w lekturę jak ruchome piaski,
- autorka skupia się bardzo skrupulatnie na ich opisie i uzasadnieniu - chyba jeszcze nigdy nie czytałam tak dokładnych analiz psychologicznych w tego gatunku książce, główna bohaterka z uwagi na swoją umiejętność jest idealną kandydatką na "psycholożkę",
- niesztampowa więź z końmi głównej bohaterki - co druga postać z książek dla nastolatek nie mogłaby żyć bez wierzchowca - tutaj fajnie zostało wyjaśnione czemu Sonia tak je ceni, uważam, że autorka się postarała,
- podobnie fajnie powiązany z powyższym i uzasadniony motyw wegetarianizmu i w ogóle wstrętu do zwierzęco pochodnych wyrobów,
- Sonia jest opisana jako inteligentna dziewczyna i rzeczywiście widać to w jej działaniach - niby oczywiste, a jednak nie zawsze się pojawia :P
- klimat cesarskiego mocarstwa - rzadko spotykany w książkach tego typu, a bardzo szkoda, bo okazał się wspaniałym dopełnieniem fabuły i urozmaiceniem powtarzającego się ostatnio w książkach schematu walki o władzę.


  PODSUMOWANIE:

Co tu dużo mówić - ja jestem na tak! Ostatnio cieszą mnie jednotomowe historie (a tę można by tak potraktować), ale złapałam się na tym, że o kontynuacji "Przekleństwa Soni" myślę z nadzieją - a to chyba najlepiej pokazuje moją sympatię do tej książki. Gorąco polecam jako ciekawą odskocznię i coś znajomego w nowej odsłonie! ;)

6 komentarzy:

  1. Cały czas kusi mi ta książka muszę się kiedyś za nią zabrać! Jeszcze ta okładka <3
    Pozdrawiam :)
    noxbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam, bo to naprawdę coś innego! :D

      Usuń
  2. No hej, tu krolowa.ksiazek z Instagrama. :D Miałam przyjść poczytać o trylogii Siri Pettersen, ale postanowiłam poprzeglądać coś więcej. "Przekleństwo Soni" ciekawi mnie ze względu na wykreowany świat stylizowany na Imperium Rosyjskie - od jakiegoś czasu mam straszną ciągotę do kraju naszych sąsiadów, w którym króluje cyrylica (której nieśmiało próbuję się uczyć :D). Trochę się jednak boję, że rozczaruję się fabułą i bohaterami... Chociaż, z drugiej strony, przestałam dużo oczekiwać od młodzieżówek na tej płaszczyźnie. ^^ Chętnie sięgnę po "Przekleństwo Soni" jak będzie okazja. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW Uczysz się cyrylicy?? Wielki szacun - ja kiedyś próbowałam 0_0 :) Też nie spodziewałam się wiele po "Przekleństwie Sonii", ale okazało się, że miło i szybko się ją czytało :D

      Usuń
    2. Dopiero raczkuję. :D Samemu jednak ciężko się uczyć, no i w sumie od razu staram się uczyć podstawowych zwrotów w pisaniu i wymowie. ^^ Od jakiegoś czasu ciągnie mnie do Rosji, jej kultury, języka, więc nauka cyrylicy prędzej czy później musiała wyjść. :D

      Usuń
    3. No i bardzo fajnie 😁💪

      Usuń