sobota, 8 września 2018

"Now You See Me" czyli "Iluzja" - podsumowanie filmu

Od tego filmu nie sposób oderwać wzroku w obawie, że coś się przegapi. Nawet mruganie zdaje się niebezpieczne... Ale przecież - parafrazując słowa Daniela Atlasa - im wyraźniej patrzysz, tym łatwiej cię olśnić. No i stało się. Muszę przyznać, że ta produkcja poradziła sobie z tym perfekcyjnie - jak przystało na film pełen magii wzbudziła zachwyt i dosłownie wbiła w fotel...

Szanowna publiczności -  przed wami " Now You See Me" czyli "Iluzja"!




Trailer:


Ocena ogólna: 4,75/5
Gra aktorska: 4/5
Scenografia: 4,75/5
Fabuła: 4/5
Kultowość: 5/5

Jack demonstruje sztuczki z kartami


ZALETY:
  • dobrzy aktorzy, który potrafią odpowiednio oddać styl i wydźwięk filmu,
  • sztuczki i zagadki - zaplanowane by oczarować i omamić, ale jednocześnie dać szansę na racjonalne (choć filmowe) wyjaśnienie - naprawdę wykorzystana tu jest zaawansowana sztuka iluzji, a nie magia komputerów i green screena,
  • inteligentne, pełne polotu dialogi, okraszone odpowiednio wymierzoną dozą ironii,
  • przewijający się wątek konfliktu pomiędzy magikami, a ludźmi, którzy pragną demaskować ich sztuczki - ciekawy w swojej prostocie,
  • dobrze umieszczone elementy komediowe - choćby sceny z hasłami ujawniającymi "zaprogramowane" podczas hipnozy czynności,
  • zaskakujące i niełatwe do przewidzenia zwroty akcji w fabule - były gorsze i lepsze momenty, jednak kilka zagadek naprawdę pozostawiło mnie z (metaforycznie) otworzonymi szeroko ustami,
  • nieliczne, lecz dobrze zrobione sceny walki, w których iluzjoniści także korzystają ze swoich sztuczek - jak na iluzjonistów przystało.

Basen pełen głodnych piranii, czyli jak oddać hołd klasykom.

WADY:
  •  postać lekceważącego detektywa sceptyka nieco przerysowana przez scenarzystów, jednak broni się w najważniejszych scenach,
  • nieco namolny, a przy tym wypadający sztucznie wątek miłosny między detektywami - taki klasyk, którego widać autorzy nie potrafili sobie darować, i który dał im szansę na zgrabniejsze domknięcie fabuły, ale nic do niej nie wniósł,
  •  w polskiej wersji - poza tytułem, który jest kolejną już na polskim koncie zbrodnią translacyjną i dowodem samowolki tłumaczy, nieco przeszkadzał lektor - nieraz zagłuszał nie tylko całe rozmowy, ale także inne odgłosy filmu, muszę przyznać, że kilkakrotnie kusiło mnie przełączenie na oryginał.

Prędzej czy później każdy iluzjonista musi udać się na zakupy.

 PODSUMOWANIE:
 Nie będę ukrywać, że ten film wywarł na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Po jego zakończeniu trudno było mi się otrząsnąć i niemal czułam się, jakbym zaraz miała zostać ofiarą kolejnej ze sztuczek bohaterów. Zastanawiałam się, czy za chwilę nie zacznę wygrywać sonat na skrzypcach pod wpływem hipnozy Merritta lub nie znajdę pod kubkiem do kawy karty, o której myślałam oglądając sztuczkę Daniela. Nadal zastanawiam się, jak Henley zdołała unieść się w bańce mydlanej i gdzie Jack ukrył się po zniknięciu za kotarą. Cały film zapad mi w pamięć równie mocno jak ich sztuczki, a to chyba najlepiej mówi o jego sukcesie. Ta "Iluzja" należała do udanych.

Czterej jeźdźcy w akcji.

PS Film doczekał się także kontynuacji: "Now You See Me 2". W kontynuacji pozbyto się oryginalnej atmosfery wszechobecnej magii oraz iluzji, jednak nie brakuje ciekawych sztuczek i akcji, przy której można miło spędzić sobotni wieczór.

źródła grafik: google

4 komentarze:

  1. Oglądałam dość dawno, ale wspominam bardzo miło! :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem zaskoczona, że dowiedziałam się o nim tak późno! :) Jakoś niewiele się słyszy o podobnych filmach, choć gdy już się pojawią to naprawdę potrafią się spodobać... Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się ten film podobał ^^ Zdecydowanie bardziej niż dwójka, która skupiała się za bardzo na zaskoczeniu efektami specjalnymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Po obejrzeniu dwójki sama uznałam, że za dużo tam efektów... ;)

      Usuń